poniedziałek, 26 lipca 2010











Pierwsze 3 zdjęcia z Portsmouth, reszta - Bournemouth. Wczorajsza wycieczka.
1. Angielscy kierowcy są świetni, tutaj na drodze, to wygląda zupełnie inaczej.
2. Opłacało się jechać taki kawał, było warto.
3. Woda była dosyć zimna, ale było bardzo ciepło i się tego aż tak nie czuło.
4. Psy, które dokończyły za nas grilla były urocze.
4:0 wszystko udało się idealnie.

sobota, 24 lipca 2010







Ola, Sara.
Znalazło mi się dziś.
Pierwsze 3 Ola, kolejne Sara.

piątek, 23 lipca 2010




Anglia.
Na początek.

Miałam jechać, nie jechać, znowu jechać...i pojechałam. Jestem w Anglii, po dłuuugiej podróży samochodem i na koniec krótkiej promem. Drogę samochodem, z zaskoczenia umilał mi Muse, najpierw 'undisclosed desires' w niemieckim, a później 'neutron star collision' w holenderskim radio. No i Queen przez dużą część drogi (lubię takie niespodzianki !). Zdjęcia jeszcze gdzieś z Polski, ale nie wiem dokładnie skąd. Na 'dzień dobry' dziś rano popadało (angielska pogoda), ale cały dzień było ładnie. Za niedługo wybiorę się na dłuższy spacer, jak na razie bilans wypowiedzianych, angielskich słów, to - 2, dni - 1,5. ;D Będzie więcej, mam nadzieję.

niedziela, 4 lipca 2010